Poniższa przypowieść terapeutyczna traktuje o częstym mechanizmie obronnym, który stosują ludzie. Mechanizm obronny to pojęcie wprowadzone przez Freuda i wcielone do współczesnej psychologii. To metody radzenia sobie z wewnętrznymi konfliktami, które przeżywa każdy człowiek. Celem stosowania mechanizmów obronnych jest ochrona ego, obniżenie lęku, frustracji oraz poczucia winy. 

Mechanizmy obronne stosuje się zwykle nieświadomie i nawykowo. W pewnym nasileniu występują u praktycznie wszystkich ludzi i pełnią rolę przystosowawczą. W tym znaczeniu są one niezbędne. Trzeba jednak podkreślić, że mechanizmy obronne zawsze stanowią zniekształcenie zachowania lub oglądu rzeczywistości, a nadmierne ich stosowanie może utrudniać funkcjonowanie. Podobnie nieadekwatne stosowanie mechanizmów obronnych jest niefunkcjonalne. W przypadku niezaburzonego funkcjonowania człowiek dysponuje szeroką gamą mechanizmów obronnych i stosuje je elastycznie, dopasowując je do sytuacji. Nerwice oraz fobie są często po prostu rozrośniętymi ponad miarę mechanizmami obronnymi, które przestały być adaptacyjne i zaburzają funkcjonowanie. Wyróżnia się kilkanaście różnych mechanizmów obronnych.

Poniższa przypowieść opisuje jeden z nich:

 „Głucha żona”

„Mężczyzna dzwoni do lekarza rodzinnego.
– Ricardo, to ja, Julian.
– A, cześć! Co powiesz, Julian?
– Dzwonię, bo martwię się o Marię.
– A co się z nią dzieje?
– Traci słuch.
– Jak to: traci słuch?
– Tak, naprawdę. Chciałbym, abyś przyszedł ją zbadać.
– Wiesz, głuchota generalnie nie jest sprawą nagłą ani o ostrym przebiegu. Przyjdźcie więc w poniedziałek, to ją zbadam.
– Mamy czekać aż do poniedziałku?
– Skąd wiesz, że Twoja żona nie słyszy?
– Ponieważ… kiedy ją wołam, to nie odpowiada.
– Słuchaj, to pewnie nic groźnego. Może to być zwykły korek. Zróbmy coś takiego: spróbujemy określić stopień głuchoty Marii. Gdzie teraz jesteś?
– W sypialni.
– A ona?
– W kuchni.
– W porządku. Zawołaj ją teraz.
– Mariaaaa…! Nie, nie słyszy mnie.
– Dobrze. Teraz podejdź do drzwi sypialni i krzyknij w stronę korytarza.
– Maaaariaaaa…! Zero reakcji.
– Poczekaj, nie zniechęcaj się. Weź telefon bezprzewodowy i idąc korytarzem, zbliżaj się do niej, wołając ją. Zobaczymy, kiedy cię usłyszy.
– Maaaariaaaa…! Maaaariaaaa…! Maaaariaaaa…! Absolutnie nic. Stoję w drzwiach kuchni i widzę ją. Stoi plecami do mnie, zmywa naczynia i nic nie słyszy. Maaaariaaaa…! Nic a nic.
– Podejdź bliżej.
Mężczyzna wchodzi do kuchni, zbliża się do Marii, kładzie jej rękę na ramieniu i krzyczy prosto do ucha:
– Maaaariaaa…!
Wściekła żona odwraca się i mówi:

– Czego chcesz? Czego chcesz, czego chcesz, czego chceeeeesz….?! Zawołałeś mnie chyba z dziesięć razy i dziesięć razy zapytałam się cię: „Czego chcesz?”. Jesteś coraz bardziej głuchy, nie wiem, czemu nie idziesz do lekarza…”

Przytoczona przypowieść terapeutyczna z książki Jorge Bucaya: „Pozwól, że ci opowiem… Bajki, które nauczyły mnie, jak żyć” to przykład mechanizmu obronnego zwanego projekcją. Projekcja polega na przypisywaniu własnego, nieakceptowanego impulsu, zachowania lub emocji innej osobie. Lęk neurotyczny przekształca się wówczas w obiektywny – z zagrożeniem zewnętrznym łatwiej sobie poradzić.
Jaki jest morał z tej opowieści? Kiedy widzisz coś w człowieku, co ci przeszkadza, dobrze byłoby być świadomym, że to, co widzisz w nim, jest też w Tobie.

Literatura

  • Jorge Bucay: Pozwól, że ci opowiem… Bajki, które nauczyły mnie, jak żyć.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *