Depresja to choroba przewlekła, która rzutuje na życie osobiste, zawodowe i prywatne chorego. Wiąże się z cierpieniem, poczuciem winy, anhedonią i niemocą. Co możesz zrobić, by nie pogarszać swojego stanu? Czego unikać chorując na depresję?
- Nie gnęb się – Większość negatywnych przekonań chorego na swój temat nie ma racjonalnych podstaw. Stworzyła je depresja – zaczernia obraz na pozytywne cechy danej osoby, a wyolbrzymia i tworzy negatywne. Nie ulegaj im i nie powtarzaj w myślach za chorobą, jaki jesteś beznadziejny/nieatrakcyjny/głupi/nieudaczny. Nie jest to prawda. Nie wzmacniaj tych wytworów choroby.
- Nie samobiczuj się – Jednym z objawów zaburzenia depresyjnego może być poczucie winy. Nieuzasadnione. To również wytwór choroby, który jest bardzo przekonywujący w oczach chorego. Najprawdopodobniej nie jesteś winny złu, którego ciężar bierzesz wyłącznie na siebie. To choroba obarcza cię tą bezpodstawną winą.
- Nie pracuj ponad siły – Choroba, również ta psychiczna, odbiera siły. Dotkliwie odczuwa się to w depresji, gdzie zwyczajne czynności stają się bardzo ciężkie do wykonania. Daj sobie prawo do bycia słabym. Mierz siły na zamiary. Jeżeli nie masz siły pracować, nie rób tego za wszelką cenę. Część twoich dotychczasowych obowiązków, zarówno zawodowych, jak i domowych, będą musieli przejąć tymczasowo inni. Może nawet wszystkie. Nie można od chorego wymagać pełnej sprawności i takiego poziomu funkcjonowania, jak za czasów zdrowia. I nie ma to nic wspólnego z lenistwem.
- Nie odmawiaj pomocy/nie odmawiaj sobie prawa do pomocy – Czasem chorzy czują się tak bezwartościowi, że uważają, że nie zasługują na pomoc. Inni z kolei są przekonani, że muszą dawać sobie radę sami i że jeśli tylko będą wystarczająco chcieć, to wyzdrowieją. Niestety nie zgłaszanie się do specjalisty jest przyczyną bezsensownego cierpienia i przedłużania się choroby. Masz nie tylko prawo do leczenia, a wręcz moralny obowiązek wobec siebie zgłosić się po pomoc i ją przyjąć. Skoro są możliwości leczenia depresji, to należy z nich korzystać. Po co cierpieć, skoro można to przerwać albo chociaż trochę złagodzić?
- Nie ponaglaj procesu zdrowienia – To choroba mózgu, nie katar :). Nie minie w przeciągu tygodnia. Na efekty lecznicze farmaceutyków i psychoterapii trzeba poczekać minimum kilka tygodni. Nie ma sensu nakładanie na siebie ograniczeń czasowych („do końca miesiąca muszę się ogarnąć”; „muszę wyzdrowieć jak najszybciej”). Proces zdrowienia toczy się swoim rytmem, niezależnie od założeń pacjenta. A presja szybkiego wyzdrowienia nie sprzyja temu.
- Nie pij alkoholu – Wielu chorych ulega ułudzie antydepresyjnemu działaniu alkoholu, znieczulając swe cierpienia psychiczne trunkami z procentami. Jest to jednak złudne, gdyż alkohol może pogłębiać depresyjne stany. Ponadto, pijąc regularnie w celu regulacji uczuć łatwo się uzależnić – wtedy ma się już dwa problemy (depresję i alkoholizm) kwalifikujące się do leczenia. Trzeba przyznać, że to kiepski interes.
- Nie odstawiaj leków samodzielnie – To kolejna pułapka czyhająca na pacjentów. Gdy tylko poczują ulgę związaną z zażywaniem leków antydepresyjnych, są skłonni przerywać leczenie, będąc przekonanym, że już im przeszło. Skoro nie ma objawów, po co dalej kontynuować leczenie? Pułapka polega na tym, że przedwczesne lub/i gwałtowne odstawienie leków będzie skutkowało nawrotem objawów (i wydłużeniem czasu leczenia).
Wiem, że łatwiej się teoretyzuje, niż wprowadza w życie takie zasady. Jednak samo próbowanie wdrożenia ich w praktykę przez chorego na depresję będzie już sporym sukcesem. Grunt, to nie szkodzić samemu sobie i nie pogarszać swej sytuacji.
Dziękuję :)
Dziękuję! Te rady są naprawdę pożyteczne, szczególnie ta o daniu sobie czasu