Dzisiejszej bohaterki cyklu o osobach słynnych i jednocześnie cierpiących na problemy psychicznie nie trzeba raczej nikomu przedstawiać. A może jednak…? Otóż weźmiemy pod lupę Sylvię Plath. To już kolejna poetka i pisarka w naszym cyklu i nieprzypadkowo właśnie o niej będzie tratował niniejszy wpis :)

Sylvia Plath jest z pochodzenia Amerykanką, gdzie urodziła się w 1932 r. To czołowa persona popularnego w latach 50. i 60. XX wieku kierunku literackiego, zwanego stylem konfesyjnym. Pisać zaczęła już w dzieciństwie, a matka – zauważając talent u swej córki – wspierała rozwój jej pasji. Wyjechała na studia do Anglii, gdzie poznała swego przyszłego męża. Mając 24 lata poślubiła poetę Teda Hughesa, któremu urodziła dwójkę dzieci. Jednak jej życie nie przypominało sielanki…

 Cierpienia Sylvii P.

Nie jest tajemnicą, że Sylvia Plath miała problemy psychiczne. Zapewne miała na to wpływ wczesna strata ojca, który zmarł, gdy Sylvia miała zaledwie 8 lat. Chorowała na zaburzenia afektywne dwubiegunowe, czyli ChAD, charakteryzujące się stanami depresyjnymi i maniakalnymi występującymi naprzemiennie. Bywała też pacjentką szpitala psychiatrycznego McLean, gdyż podejmowała liczne próby samobójcze. Już jako 10-latka próbowała podciąć sobie gardło. Nie pogodziła się ze śmiercią ojca, czego wyraz odnajdziemy w wierszu „Tatuś„. Nawiązuje w nim do jednej ze swoich swojej prób samobójczych: „Miałam dwadzieścia lat, kiedy próbowałam umrzeć/ I dostać się z powrotem, z powrotem do ciebie” (cyt.). Według autora pośmiertnej biografii poetki – Andrewa Wilsona – młoda poetka balansowała na emocjonalnej huśtawce, nieraz załamując się i wplątując w kolejne romanse. Co istotne, do nawiązywania tych niezobowiązujących relacji seksualnych zachęcał ją jej sam terapeuta, argumentując, że w ten sposób pozbędzie się….wewnętrznych demonów. Jak możemy się domyślić z dalszych losów Sylvii ta metoda leczenia nie okazała się skuteczna.
Na I roku college’u Sylvia podjęła kolejną poważną próbę samobójczą – ten okres życia był inspiracją do napisania powieści autobiograficznej „Szklany klosz”. Postanowiła otruć się tabletkami nasennymi, jednak wzięła ich za dużo, przez co zwymiotowała. Przespała po nich 3 dni. Trafiła też wtedy do szpitala psychiatrycznego. Niestety leczenie nie przynosiło efektów i doszło do kolejnych prób samobójczych. Jak wiadomo, osoby chore na ChAD targają się na swoje życie głównie w fazie depresyjnej, ale nie tylko. Często są już tak wykończone życiem na nieustającej huśtawce emocjonalnej, że chcą przerwać to cierpienie niezależnie od aktualnego stanu psychicznego.
 Portret Sylvii Plath. źródło: asialenae.files.wordpress.com


„Kiedyś przez niego umrę”

Po pewnym czasie od ślubu Sylvii i Teda na światło dzienne zaczęły wychodzić jego zdrady. Sylvia wybaczała, bo kochała mocno swego męża. Niestety jeden z romansów zakończył się związkiem i jej ukochany odszedł do innej kobiety. Od tego czasu było już tylko gorzej: borykająca się z chorobą i brakiem pieniędzy poetka podjęła kolejną próbę samobójczą – tym razem ostatnią i niestety udaną. W tym czasie brała leki antydepresyjne, które jednak przyniosły odwrotny skutek do zamierzonego – w skutkach ubocznych leków antydepresyjnych często widnieje informacja, że przy wdrażaniu leczenia danym lekiem może wystąpić czasowe pogorszenie się samopoczucia, samookaleczenia, a nawet próby samobójcze (dlatego trzeba być w kontakcie ze swoim lekarzem w takim przypadku). Postanowiła otruć się gazem z piecyka gazowego. Słowa jej wiersza z czasów zakochania w Tedzie „Kiedyś przez niego umrę” urzeczywistniły się. Nasza bohaterka opuściła przedwcześnie świat żywych, przeżywszy jedynie 31 wiosen i zostawiając dwójkę dzieci. Goodbye cruel world…
Do ostatniego momentu poetka myślała o swoich dzieciach – zadbała, by nie zatruły się one gazem położywszy je spać w dobrze wentylowanym pomieszczeniu i przygotowała im śniadanie na rano… Ktoś mógłby zarzucić, że co z niej za matka, skoro zostawiła swe dzieci. I miałby rację, ale choroba psychiczna też ma swoje prawa… Jej cierpienie było na tyle duże, że egoistycznie pragnęła go przerwać, ale instynkt macierzyński kazał jej nawet w takiej chwili zadbać o swoje potomstwo. Nieraz mamy do czynienia z tzw. samobójstwem rozszerzonym, gdzie osoba targająca się na swoje życie najpierw zabija swoich bliskich, a na końcu siebie. Bywa, że po zabiciu swojego partnera i/lub dzieci nagle następuje otrzeźwienie lub kończy się odwaga i ostatecznie osoba chcąca się zabić rezygnuje z tego. U Sylvii Plath było zupełnie odwrotnie – chciała odejść sama, nie odbierając życia swoim dzieciom ani im nie szkodząc w żaden sposób fizycznie (zadbała, by nie przytruły się gazem, by miały co zjeść dopóki ktoś ich nie znajdzie po śmierci matki itp). Można piętnować jej czyn, można nazywać ją egoistką, wyrodną matką, ale nie nam to oceniać. Z psychologicznego punktu widzenia jej krok jest całkowicie zrozumiały (bez zbędnych ocen moralnych).

 Efekt Sylvii Plath

W 2001 roku psycholog James Kaufman stworzył termin zwanym „Efektem Sylvii Plath”. Zjawisko to ukazuje silny związek między kreatywnością a zapadalnością na choroby psychiczne. Według Kaufmana poeci jako osoby wysoko kreatywne są tym samym bardziej narażeni na zaburzenia psychiczne. Przeprowadzono liczne badania nad zapadalnością osób uzdolnionych artystycznie (pisarzy, poetów, aktorów, muzyków) na choroby natury psychicznej. Wykazały one, że faktycznie istnieje taka zależność. Co więcej, w jednym z badań zanotowano, że poetki najczęściej cierpią na zaburzenia afektywne dwubiegunowe. Kolejni badacze doszli do wniosku, że współczynnik samobójstw jest wyższy w grupie poetów niż w grupie artystów „wizualnych” to jest u malarzy i rzeźbiarzy. Jednak wciąż brakuje badań mogących wyjaśnić ten związek. Jedna z teorii bazuje na modelu kreatywności według Sternberga i Lubarta, którzy wyróżnili 6 komponentów składających się na kreatywność: motywację, inteligencję, typ osobowości, styl myślenia, wiedza i wpływ środowiska. Według niej opisywana skłonność wiąże się bezpośrednio z cechami osobowości badanych poetów i pisarzy – impulsywnością i niestabilnością, co z kolei może predysponować do rozwoju choroby afektywnej dwubiegunowej.
Sylvia Plath. Źródło: www.poemas-del-alma.com

 Literatura

  • https://www.mala-psychologia.eu/wpis/efekt-sylvii-plath
  • http://plath.pl/sylvia_plath.html
  • http://ksiazki.onet.pl/urodzona-samobojczyni/d641y
  • Film „Sylvia” (2003)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *