Każda okazja do świętowania jest dobra. 21 lutego przypada Międzynarodowy Dzień Psychologa. Dzień ten skłania mnie do refleksji, czego mogłabym sobie i innym psychologom życzyć zawodowo.

5 życzeń psychologa

Jako, że najszczersze i najcelniejsze życzenia człowiek składa sobie sam, podzielę się z czytelnikami bloga, czego bym winszowała sobie i kolegom oraz koleżankom po fachu w ten szczególny dzień. Narcystycznie życzę sobie:

  • Aby powstała porządna i precyzyjna ustawa o zawodzie psychologa oraz by była ona przestrzegana. Skorzystają na tym zarówno klienci, jak i sami psycholodzy. Dotychczasowa ustawa jest martwa, w związku z czym psychologiem może nazwać się każdy – wszelkiej maści oszuści, szarlatani, ludzie bez odpowiedniego wykształcenia. Przerażające, niewyobrażalne, ale cóż…  Witajcie w Polsce…
  • Aby ludzie przestali obawiać się chodzić do psychologów (a także psychiatrów), gdy zachodzi taka potrzeba. Byłoby wspaniale, gdyby osoby mające problemy natury psychicznej przestały być dyskryminowane.
  • Aby w szkołach wprowadzone zostały zajęcia z psychologii. Marzy mi się, aby standardem były lekcje z psychologii – chociażby 1 godzina tygodniowo, wygospodarowana kosztem religii czy też godziny wychowawczej.
  • Aby warunki pracy psychologa w Polsce były lepsze, a wynagrodzenia bardziej satysfakcjonujące. To wciąż niedoceniany zawód. Zgodnie z najnowszymi badaniami przeprowadzonymi przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Psychologów psycholodzy w systemie ochrony zdrowia (sektor prywatny i państwowy) zarabiają żenująco mało, biorąc pod uwagę wykształcenie, zakres obowiązków i odpowiedzialność, jaka na nich ciąży.  W społeczeństwie krąży przekonanie, że psycholodzy w zasadzie powinni pracować charytatywnie, w czynie społecznym. Ciężko podać mi inny zawód, który jest podobnie traktowany. Niskie zarobki to istotny czynnik wypalenia zawodowego psychologów oraz powód odpływu wysoko wykwalifikowanej kadry z ochrony zdrowia do innych branż lub sektora prywatnego. Cierpią na tym oczywiście pacjenci.
  • Większej solidarności zawodowej. Mam wrażenie, że jako psycholodzy za mało ze sobą współpracujemy, za bardzo ze sobą konkurujemy i rywalizujemy. Obserwuję duże podzielenie i skłócenie naszej grupy zawodowej. U podstaw tego leży – w mojej opinii – m.in. brak regulacji prawnych zawodu, do których można by się było odwoływać oraz trudna sytuacja na rynku pracy. Niezmiernie przykro jest mi być świadkiem takich sytuacji i liczę, że zmieni się to na lepsze.

5 punktów na liście życzeń. Daję im na spełnienie 5 lat! Blog mi świadkiem. Liczę na to, że za 5 lat z zadowoleniem stwierdzę, że autożyczenia się ziszczają. A póki co udaję się świętować.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *