Wielu ludzi jest niezadowolonych ze swojego wyglądu w dobie kultu ciała i młodości. Tuszują swe niedoskonałości ubiorem, makijażem i fryzurą. Mieści się to w normie, jeżeli nie zaburza społecznego, zawodowego lub osobistego funkcjonowania. Jeżeli jednak defekt jest nieznaczny, ale wyolbrzymiany lub gdy jest wyimaginowany, a mimo to jednostce spędza sen z powiek, to mamy do czynienia z zaburzeniem psychicznym. W takim przypadku często doświadcza się też lęku lub depresji. Zaburzenie to nosi miano dysmorfofobii.

 Geneza nazwy i objawy zaburzenia

Termin „dysmorfofobia” pochodzi z języka greckiego, gdzie „dysmorfia” oznacza brzydotę (szczególnie dotyczącą twarzy), a phobos to strach. Nazwa ta oznacza dosłownie lęk przed brzydotą. Stąd łatwo się domyślić, że zaburzenie to należy (m.in. – o tym niżej) do grupy zaburzeń lękowych. Dysmorfofobia (z ang. Body Dysmorphic Disorder, w skrócie BDD) polega na przekonaniu, że posiada się jakąś nieprawidłowość lub zniekształcenie pewnej części ciała, które jest niezauważalne dla innych.
Prócz wymienionego przekonania u pacjentów z tym rozpoznaniem obserwuje się również poniższe objawy:
  • cała uwaga skupiona na ciele
  • zaabsorbowanie pacjenta przekonaniem o deformacji
  • wyraźne objawy depresyjne lub lęk (jeżeli wysuwają się na pierwszy plan objawów, to nie wymagają dodatkowego rozpoznania)
  • mogą występować urojenia, omamy węchowe lub dotykowe (te dwa ostatnie przemijająco, okresowo)
Ponadto, aby można było mówić o dysmorfofobii objawy muszą się utrzymywać przez min. 3 miesiące.

 Rytuały i obsesje

Większość cierpiących na zaburzenie dysmorfofobiczne przejawia zachowania obsesyjne i kompulsyjne (przymusowe). Co to oznacza? Negatywne myśli na temat wyglądu zabierają im minimum kilka godzin w ciągu dnia, mają charakter obsesyjny i powracający. Przeszkadzają one w codziennym życiu, zaniżają samoocenę i powodują cierpienie. Powtarzane czynności kompulsyjne mają na celu sprawdzenie, poprawienie lub/i zamaskowanie mankamentów ciała, co chwilowo zmniejsza poziom lęku. Mechanizm jest bliźniaczo podobny do nerwicy natręctw.
Porównywanie się z innymi, permanentne przeglądanie się w lustrze i witrynach sklepowych, podejmowanie prób kamuflażu niewielkich, ale wyolbrzymianych lub wyimaginowanych defektów (poprzez makijaż, ubiór), stosowanie w nadmiarze zabiegów kosmetyczno-pielęgnacyjnych to typowe rytuały kobiet cierpiących na BDD. Z kolei mężczyźni katują się ćwiczeniami na siłowni, przyjmują odżywki, suplementy, hormony, sterydy, by być bardziej umięśnionymi. Mogą oni również zakładać dodatkowe warstwy ubrań, niezależnie od pogody.
Co gorsza, podejmowane zabiegi pielęgnacyjne mogą rzeczywiście pogarszać wygląd danej osoby, gdyż stosują je zbyt intensywnie, za często, niedostosowanymi do faktycznych potrzeb środkami (chociażby stosowanie silnych kosmetyków z kwasami na niedoskonałości skórne, używanie igieł lub żyletek do usuwania krost, rozdrapywanie niezagojonych ran prowadzi do pogorszenia stanu skóry. Zbyt częste i długie korzystanie z solarium powoduje, że skóra szybciej się starzeje i nie poprawia wyglądu chorego). Nasila to objawy zaburzenia.

Strategia unikania

Unikanie to typowy sposób postępowania w zaburzeniach lękowych. Nie inaczej jest w dysmorfofobii. Aby obniżyć napięcie i doznać chwilowej ulgi chorzy zaczynają ograniczać swoją aktywność, która może narażać ich na zwrócenie uwagi na ich defekty w wyglądzie przez innych ludzi, negatywnego oceniania przez nich lub wyśmiania. Co za tym idzie unikają czynności związanych z eksponowaniem ciała (od wizyt u lekarza, zakupów ubrań, pływania, przebywania na plaży, unikania fizycznej bliskości i seksu, aż do niechęci do opuszczania własnego domu). W związku z unikaniem bliskich relacji najczęściej żyją jako single i nie wchodzą w związki małżeńskie.

 Nerwica czy choroba psychiczna?

W zależności od siły i uporczywości przekonania o zniekształceniu jakiejś części ciała zaburzenie to ujmowane jest jako:
  1. zaburzenie hipochondryczne F45.2 (nieurojeniowe)
  2. zaburzenie urojeniowe F22.-
W pierwszym przypadku dysmorfofobia traktowana jest jako pewien rodzaj hipochondrii, gdzie chory nie jest skoncentrowany na objawach domniemanej choroby i przekonaniu, że jest na coś chory, a na swoim wyglądzie i przekonaniu, że jego ciało ma jakieś zniekształcenie/nieprawidłowość.
Gdy przekonania o nieprawidłowościach cielesnych mają charakter trwały, a objaw ten jest nasilony, to dysmorfofobię taką traktuje się w kategoriach zaburzenia urojeniowego (psychotycznego).
Podział ten nie wskazuje na istnienie odrębnych dwóch rodzajów zaburzeń dysmorfofobicznych, a raczej wyróżnia dwa poziomy czy też typy tego samego zaburzenia: lżejszy – nerwicowy i głębszy – psychotyczny. W zależności od nasilenia objawów proponuje się chorym nieco odmienne leczenie (dysmorfofobię hipochondryczną można leczyć m.in. lekami antydepresyjnymi, a urojeniową dodatkowo neuroleptykami).
Związki dysmorfofobii ze schizofrenią pozostają niejasne: otóż jak najbardziej w przebiegu schizofrenii mogą pojawiać się urojenia dysmorfofobiczne (wśród gąszczu innych objawów schizofrenicznych), jednak w dysmorfofobii mamy do czynienia wyłącznie z tym jednym rodzajem urojeń.

 Występowanie dysmorfofobii – kto choruje?

Szacuje się, że na zaburzenie dysmorfofobiczne może dotyczyć 0,7-2,4% populacji. Pod względem płci nieco częściej na dysmorfofobię zapadają kobiety.
Znamienny jest też wiek, w którym rozwija się zaburzenie. W przeciwieństwie do innych zaburzeń urojeniowych dysmorfofobia ma swój początek w okresie dorastania i wczesnej dorosłości.

Dysmorfofobiczna „mapa ciała”

Z badań dr Philips (2005) przeprowadzonych na 500 osobach chorych wynika, że ich uwaga skupiona jest na danych częściach ciała:
  • skóra – 73% badanych
  • włosy – 56%
  • nos – 37%
  • waga – 22%
  • brzuch – 22%
  • piersi – 21%
  • oczy, uda, zęby – po 20% badanych
  • nogi – 18%
  • budowa ciała/kościec – 16%
  • twarz – 14%
  • rozmiar lub kształt twarzy, pośladki, wargi – po 12% badanych
  • podbródek, brwi, biodra – po 11% badanych
  • uszy, ramiona/przedramiona, talia – po 9% badanych
  • genitalia – 8%
  • policzki lub kości policzkowe –8%
  • łysina – 8%
  • wzrost – 7%
  • rozmiar lub kształt głowy, czoło, stopy, dłonie, szczęka, usta, plecy – po 8% badanych
5% i mniej osób badanych swoją uwagę skupia na zniekształceniu dotyczącym palców, szyi, łopatek, kolan, kostek u nóg i mięśni twarzy. Tak wygląda mapa ciała dysmorfofobii. Łatwo zauważyć, że przekonanie o zniekształceniu dotyczy często obszaru twarzy i głowy. Trzeba też wiedzieć, że najczęściej uwaga chorych skupiona jest na kilku częściach ciała równocześnie, a wraz z upływem czasu dochodzą kolejne części ciała, których w sobie nie akceptują.

 Zagrożenia płynące z dysmorfofobii

Dysmorfofobicy często są klientami gabinetów medycyny estetycznej. Korzystają z operacji plastycznych, które rzadko kiedy przynoszą im ulgę (a jeżeli już, to krótkotrwałą) i którym tak naprawdę nie musieli się poddawać z obiektywnego punktu widzenia. Niepotrzebnie więc tracą pieniądze, narażają się na ból i zagrożenia zdrowotne, jakie mogą wyniknąć z operacji. Dalsze przekonanie o deformacji sprawia, że poddają się kolejnym zabiegom i operacjom.
Lęk generowany przez przeświadczenie o posiadaniu deformacji nieraz jest tak silny, że osoba cierpiąca na dysmorfofobię izoluje się od otoczenia – wycofuje z życia zawodowego, szkolnego i osobistego. W cięższych stanach nie opuszcza domu. Jednak na codzień większa część dysmorfobików funkcjonuje na pozór normalnie.
Cierpienie związane z dysmorfofobią może popychać dysmorfofobików nawet do prób samobójczych – w tej grupie chorych aż 78% ma myśli samobójcze, a około 25% próbuje popełnić samobójstwo! (Porczyk, 2007). Także nie można umniejszać wagi problemów, z jakimi borykają się dysmorfofobicy czy też oceniać ich jako próżnych…

 Jak leczyć, doktorze?

Metodą leczenia, którą zaleca się w przypadku dysmorfofobii jest psychoterapia w nurcie poznawczo-behawioralnym. Skupia się ona na korekcie negatywnych przekonaniach, zmianie strategii unikania na doświadczanie i ekspozycję na sytuacje trudne, zaprzestaniu rytuałów, poprawie samooceny, radzeniu sobie z lękiem. Często konieczne jest też jednoczesne wdrożenie farmakoterapii – inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI), skrótowo nazywanych lekami antydepresyjnymi (działających długofalowo również przeciwlękowo). W przypadkach, gdzie mamy do czynienia z silnymi urojeniami, lekarze zapisują dodatkowo neuroleptyki, czyli leki przeciwpsychotyczne. Zażywanie leków wspomaga proces psychoterapii, ułatwiając zmianę patologicznych przekonań na temat własnego ciała.
Brzydkie Kaczątko cierpiące na dysmorfofobię. Źródło: własna przeróbka. 

Takiego zakończenia bajki Andersena pewnie się nie spodziewaliście :)

 Literatura

  • Stanisław Porczyk, Dysmorfobia. Pomocnik Psychologiczny, 12 kwietnia 2007. Polityka.
  • www.dysmorfofobia.org
  • http://www.firia.pl/fobie/dysmorfofobia/

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *