Dziś będzie muzykoterapeutycznie! Wszak świat dźwięków pełni istotną rolę w pracy terapeutycznej :).

Chciałabym zaproponować wam genialny kawałek, który skłania do głębszej refleksji i zastanowienia się nad sobą.
Utwór nazywa się „The sum of a body” Raya Koefoed’a (autor ma dość trudne nazwisko).

Natrafiłam na niego na YT, gdzie stanowił podkład do scen z filmu Fight Club (swoją drogą zacny film). Niech was nie zmyli tytuł „Our great depression”  nie jest to tytuł oryginału, choć też świetnie oddaje jego tematykę:

„The sum of a body” nie jest zbyt znany, stąd też ciężko na niego trafić w internecie. Niby zwykła piosenka… Banalna w swej prostocie, a uświadamia nam, że często my sami zakładamy na siebie kajdany, że my sami dzierżymy do nich klucz, który może nas uwolnić. Że uciekamy przed wolnością? Podkreśla, że dysponujemy wolną wolą.
Zahaczamy tu już nie o psychologię, ale o filozofię i indeterminizm, które określają wolną wolę jako hipotetyczną cechę świadomości, dzięki której mamy możliwość wyboru przy podejmowaniu decyzji.
Podejście o istnieniu wolnej woli kłóci się z teologią, z prawami fizyki a także neurologii. Nie będę się jednak w tym miejscu zagłębiać w tę tematykę ;). Można założyć, że w jakimś zakresie człowiek posiada zdolność dokonywania wyborów, w decydowaniu o sobie.
Problematykę wolności człowieka poruszył Erich Fromm w swym genialnym dziele „Ucieczka od wolności„. Polecam tę pozycję, bo potrafi człowiekowi otworzyć oczy na wiele spraw. I tym zakończę dzisiejszą krótką notatkę.
A czy wy trafiliście na książki, ludzi, muzykę, która znacząco wpłynęła na wasze spostrzeganie?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *